Przejdź do treści

Jak przygotować się do szkolenia

OBROŻE, SZELKI, SMYCZE?

Potrzebujemy – oprócz psa oczywiście – zwykłej obroży lub szelek typu guard oraz smyczy o długości około 2m – zwykłej lub przepinanej, to nie ma znaczenia, ale nie może być to automat typu flexi.

Do niektórych ćwiczeń przyda się też linka np. 10-metrowa. Osobiście uwielbiam linki z tworzywa znanego pod nazwą hexa albo plaster miodu – są lekkie, elastyczne, ale trwałe, nie łapią wilgoci i zapachów, łatwo je wyczyścić. Przypominam, że na hasło CANIMAGUS macie 10% rabatu w sklepie Kynose.pl 😊 Linka ma być przede wszystkim dopasowana do psa i wygodna – szczeniak cavaliera nie da rady pracować na grubej linie, a młody wyżeł czy owczarek raczej prędzej czy później zerwie lichy karabinek w cienkiej lineczce.

SMAKOŁYKI

Najlepiej dużo i smacznie! Nie liczmy na to, że pies będzie pracować za garstkę suchych groszków. Raczej bardziej lub mniej uprzejmie podziękuje nam za współpracę i zajmie się czymś ciekawszym. Możemy zatem użyć karmy bytowej (podstawowej) wymieszanej z czymś ekstra (parówka, kabanosy, ser żółty) i odstawionej w słoiku, pojemniku czy woreczku strunowym, aby przeszła zapachem. Może to być mięso – najwygodniej w niedużych kawałkach, parzone lub gotowane. Mogą to być tzw. trenerki, treserki – ale wyłącznie jeśli są to naprawdę atrakcyjne dla psa, dość łatwe do zjedzenia kawałeczki. Wielkie twarde ciastka lub żujki (często we wszystkich kolorach tęczy) wymagające długieeeeeego przeżucia przed zjedzeniem nie będą praktyczne do nagradzania, gdzie często liczy się czas. Dla alergików i wrażliwców dobrze jest korzystać ze smaczków monobiałkowych. W Puławach na pewno profesjonalnie doradzi i pomoże wybrać Ciocia Dominika w Sklepie zoologicznym Gajardo.

SASZETKA NA SMAKOŁYKI (nerka)

Bądźmy realistami – smaczki skitrane po kieszeniach nie są ani wygodne do nagradzania (wyjmowanie ich czasem trwa dłużej niż właściwy moment na wzmocnienie zachowania!) ani higieniczne (pozostawiają tłuste plamy i niekoniecznie miły zapach…). Obecnie mamy ogromny wybór dedykowanych psiarzom saszetek – mniejsze, większe, kolory stonowane lub bardziej szalone, różne wzory i rodzaje zamknięcia – na zamek, magnes, klips, rzepy, zawijane; materiałowe, silikonowe, słowem – do wyboru, do koloru. Dla mnie game changerem była zwykła nerka i w środku silikonowa wkładka na magnes, którą łatwo utrzymać w czystości albo saszeta z wyjmowanym środkiem, który można po prostu uprać, jak coś nam się tam w środku saszetki czasem zalęgnie, bo zapomnieliśmy wyjąć resztek 😉 albo chcemy po prostu odświeżyć saszetkę.

ZABAWKI

Dobra zabawka ma być przyjemną i atrakcyjną zdobyczą dla psa. Nie, twarde plecione sznury nie są OK, piłeczki, które ciężko złapać też niekoniecznie, zabawki zbyt duże do wygodnego chwycenia – odpadają, zabawki zbyt twarde – do kitu. Jeśli nie za bardzo wiemy, jakie preferencje ma nasz pies, najbezpieczniejszym wyborem są szarpaki. Polarowe, z mopa, z futerka, dla silnych szczęk – z materiału ringowego, juty czy skóry. Na kawałku taśmy, dłuższej lince, z amortyzatorem lub bez. Ja niezmiennie darzę miłością szarpaki z BD HappyDog – ceny, jakość, wybór, wsparcie polskiej firmy rodzinnej.

 

UBIÓR… przewodnika

Wiadomo, że raczej dres i koszulka niż garnitur czy wyjściowa sukienka, pies może skoczyć, pobrudzić, oślinić – normalna sprawa. Obuwie – wygodne, płaskie, w którym będziemy mogli swobodnie i stabilnie się poruszać. Może niekoniecznie klapki japonki.

Na pewno przyda się też doza dobrego humoru, szczypta dystansu i pozytywne nastawienie. W końcu szkolenie ma być przyjemnością dla obu stron! Dobre emocje budują dobre skojarzenia, a to wszystko przyczynia się do stworzenia wspaniałej relacji z naszym psem. A o to wszak w tym wszystkim chodzi 😊